Napisała Jola @ 15 marca, 2015
Dzisiaj zmniejszyłam dystans. Przebiegłam sobie 17 km, przy ładnej pogodzie. W parku dziś bardzo dużo biegaczy. Zbliża się półmaraton w Liverpoolu i wszyscy trenują ostro ;) Już za dwa tygodnie. Wszyscy mili, uśmiechnięci. Wiosnę czuć w powietrzu.
Tak sobie biegłam i rozmyślałam, jednak, nie o półmaratonie a o kwietniowym maratonie, w Warszawie. Już nie mogę się doczekać! Bardzo jestem podekscytowana tym, że po raz pierwszy będę biegła w Polsce :)
Czytam rożne porady dotyczące biegu w maratonie i wiem, że bardzo ważnym jest aby biec swoim tempem, aby emocje nie poniosły i nie próbować biec szybciej niż jest się w stanie. Trzeba się stale kontrolować i dyscyplinować. Popijanie podczas biegu, z umiarem. Utrzymywanie wyprostowanej sylwetki też jest bardzo ważne oraz nie wykonywanie zbędnych ruchów aby nie tracić cennej energii.
Śniadanie w dniu startu rzecz święta, plus kawa :) co najmniej na trzy godziny przed startem. Tę zasadę stosuję zawsze!
Wiosna za oknem więc w końcu można zacząć ćwiczyć na zewnątrz, na świeżym powietrzu. Od jutra rower na przemian z bieganiem. W końcu mogę się przesiąść ze stacjonarnego na normalny. Hurra! Dochodzą jeszcze inne ćwiczenia np. z taśmą thera band czy z piłką aby poprawić stabilność ogólną. Czeka mnie bardzo pracowity tydzień!
Tydzień zakończony biegiem, oznacza udany tydzień.
Frytki z batatów |
Śliwki pod kruszonką |
Miłej niedzieli :)
No comments:
Post a Comment