Tuesday, 3 March 2015

Garfield's 3 th birthday


                                                    Napisała Jola @ 3 marca, 2015




 Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić naszego kota Garfielda. Jest on z nami już od 3 lat.W tym tygodniu ma urodziny. Pamiętam dzień gdy czytałam coś o kotach i pomyślałam sobie że koty to fajne zwierzaki.  Dają wiele radości więc czemuż by sobie takowego nie sprawić? Od słów do czynów i zaczęliśmy poszukiwania w internecie. Kilka telefonów i już za godzinę, ruda mała kuleczka z Liverpoolu została nam dowieziona do domu. Nigdy wcześniej kota nie posiadaliśmy, i za bardzo nie wiedzieliśmy jak się nim opiekować. Ale otrzymaliśmy porady co i jak i nie było żadnych problemów. Miał zaledwie osiem tygodni i był / jest przesłodki, taki czworonożny przyjaciel, zawsze pod ręką :) Zdecydowanie nie jest kotem " na kolankowym ". Będzie się łasił, siedział obok na krześle, czy spał obok na łóżku ( na swoim miękkim kocyku) ale na kolanach nie usiądzie :) Jest kotem nie wychodzącym, chyba że w ciepłe dni, do ogródka, na linewce jak piesek. Wygrzeje się na słońcu i wraca do domu. Poza tym lubi jeść i spać. Co tu dużo pisać - jest po prostu kochany!


Garfield jako doręczyciel książek :)
 Drugi kot - Filemon, jest kotem " z ulicy ". Od lata 2014 r. ten biało - bury kot zaczął przychodzić pod nasze drzwi. Został nakarmiony raz, drugi, trzeci...:) Potem wpadł na pomysł - cwaniak jeden, żeby codziennie jak wracałam z pracy odprowadzać mnie z rogu ulicy pod drzwi domu. I tym oto podstępem skradł moje serce. To taki typ przytulasa, i to jego mruczenie... Odprowadzał mnie, został nakarmiony i znów wracał, aż nadeszły Święta. Podczas zeszłorocznych Świąt Bożego Narodzenia przyszedł i już nie chciał wyjść. Tym sposobem ten zaledwie roczny cwaniaczek został z nami :)
Poszliśmy z Filemonem do weterynarza. Został wykastrowany oraz przechrzczony na Lemon ( łatwiejsze do wymówienia przez anglików). Nazywamy go Monek lub Lemonek. Jest bardzo grzeczny, mruczący i łaszący się bez przerwy. Po prostu bardzo wdzięczny!
Garfield z początku był zazdrosny ale z czasem mu przeszło. Teraz są kumplami ;) Obydwa koty są kochane!

Filemonek

Kot przewodnik

;)


 Książka pt. " Dziewięć wcieleń kota Deweya " to wyciskacz łez. Polecam tylko twardzielom.  Rozdziały kończyłam ze łzami w oczach. Każdy rozdział książki opowiada inna historię człowieka, jego pogmatwane różnymi problemami życie, aż w pewnym momencie w tym życiu pełnym problemów zjawia się kot. Wtedy  coś odmienia się  na lepsze, ten kot staje się kimś bardzo bliskim a wcześniejsze problemy jakby bledną... koty potrafią także przyciągnąć do siebie dwoje ludzi, sprawić że ich życie staje się lepsze, szczęśliwsze. Warto przeczytać. Polecam. Książka daje dużo do myślenia.




                                                                                                 Miłej lektury!

No comments:

Post a Comment