Saturday, 26 March 2016

Długi dystans w Wielki Piątek


                                                     Napisała Jola @ 26 marca, 2016 r.


Do biegu gotowa 


  Nadszedł w końcu planowany, krótki, aczkolwiek wyczekiwany urlop. Mogę wreszcie odpocząć i się porządnie zregenerować a tym samym przygotować się na pokonanie dystansu 33 km.
Zregenerowałam ciało i myślę że przygotowałam się dobrze, zarówno psychicznie jak i fizycznie.
Całą noc poprzedzającą trening śniłam że biegnę. Biegłam od zaśnięcia aż do porannej pobudki :D
Ileż ja musiałam już we śnie zrobić kilometrów :)
 Wielki Piątek. Budzę się i spoglądam w stronę okna. Nie pada, to już dobry znak. Jem śniadanie biegacza i wychodzę do parku. Temperatura tego dnia ok. 15 st. C. Pogoda jak na zamówienie. Pięknie świeci słońce.
Biegnąc rozmyślałam o tym, jak szybko mija czas. To niesamowite! Dopiero co zmagałam się z dystansem 33 km, przygotowując się do swojego pierwszego maratonu a tu już następny trening do kolejnego maratonu!
W trakcie tego treningu testowałam też buty zakupione niedawno. Jestem zadowolona, żadnych otarć czy innego dyskomfortu nie odczuwałam.Biegło mi się bardzo przyjemnie i miękko lądowało :)

Jeśli miałabym porównać zeszłoroczny trening na tym dystansie z tym obecnym, to wydaje mi się, a przynajmniej czułam, że teraz jestem jakby silniejsza. Chodzi mi o wytrzymałość. Już po ukończonym biegu, owszem bolały trochę nogi ale jeszcze miałam siłę podskakiwać, a na drugi dzień było całkiem ok!


Wcześniej w domu przygotowałam sobie taki swój własny mix, który wypiłam po ukończonym biegu. W skład jego wchodzi : jogurt, troszkę płatków owsianych, parę rodzynek, łyżka dżemu. Wszystko zblendować.

Tego mi było trzeba! 

W domu, po kąpieli, posiłek w postaci makaronu z serem, miodem i rodzynkami.



Następnie rolowanie mięśni nóg a po południu popijałam koktajl z jarmużu, jabłek i soku pomarańczowego.



Powiem tak, wszystko poszło zgodnie z planem. Czego chcieć więcej?! Jest super, są endorfiny ;)



No comments:

Post a Comment