Wednesday, 11 January 2017

Co nowego?

Napisała Marlena@11.01.2017


1 stycznia

8 stycznia

Witajcie! Dziś zapraszam Was na wpis dotyczący tego co  biegowego działo się u mnie grudniu, a także w pierwszych dniach Nowego Roku. Zachęcam do przeczytania. Zacznę od podsumowania ostatniego miesiąca 2016 roku, a następnie kilka słów o początku stycznia.

Dorsz na frytkach z batata z sosem z gorgonzoli, kwestaismaku.com

Pulpety z indyka z kaszą gryczaną, kwestiasmaku.com


















Grudzień 2016
W tym miesiącu panowała przyjazna pogoda, w sam raz na treningi biegowe, mimo nielicznych opadów śniegu, było ciepło J  Wykonywałam biegi ciągłe, serie podbiegów i interwały. Ostatni trening wykonałam 21 grudnia, był to 30 minutowy bieg ciągły, a już następnego dnia wyjechałam z Torunia do domu rodzinnego na Święta. W czasie spędzonym w rodzinnych stronach nie udało mi się wyjść pobiegać, jednak był to tak cudowny czas, spędzony z rodzinką że nie ma czego żałować! Odpoczywałam jedząc pyszne jedzonko J Regeneracja! ;)  W grudniu przebiegłam 76 km, starałam się także wykonywać ćwiczenia w domu, ale nie było tego za dużo, przeciętnie raz w tygodniu.

Styczeń 2017
Nowy Rok rozpoczęłam tak jak na biegacza przystało – bieganiem. Wybrałam się do Parku i pokonałam dystans ponad 5,5 km. Oczywiście nie obyło się bez zmiany biegu na marsz, spodziewałam się tego, nie biegałam ponad tydzień, więc pierwszy bieg nie był łatwy, na szczęście już kolejny był lepszy!

Mina trochę nietęga! 

Pierwszy tydzień stycznia zaliczę do bardzo udanych treningowo, jestem bardzo zadowolona z siebie. Mój poziom zadowolenia z siebie podnosi fakt, że pogoda w tym tygodniu nie należała do najlepszych. Cieszę się że mimo ogromnej fali mrozów, jaka nawiedziła cały kraj, w tym Toruń, nie zrezygnowałam z żadnego treningu. Ostatnią zimą zdarzyło mi się biegać tylko w temperaturze sięgającej – 8 stopni, jeśli mróz był silniejszy, to po prostu nie wychodziłam biegać. W tym roku nie pozwoliłam sobie na taryfę ulgową! Temperatura odczuwalna sięgała – 15 stopni. Wielu biegaczy doświadczyło zapewne jeszcze niższych temperatur. Należą im się ogromne brawa! Pamiętajmy jednak, że zdrowie każdego z nas jest naszą najważniejszą wartością i ceńmy je! Zachowajmy zdrowy rozsądek i nie dajmy się ponieść, za nie wykonanie jednego treningu nikt nam głowy nie urwie, a możemy uchronić się chorobą. Jeśli jednak jesteśmy tak pilni, że nie lubimy odpuszczać nawet jednego treningu, przenieśmy ten bieg na bieżnię mechaniczną na siłowni lub w zamian za trening biegowy wykonajmy ćwiczenia w domu, np. wzmacniające czy streeching. W minionym tygodniu biegałam pięć razy, łącznie 42 km. Były to biegi ciągłe o długości 45 min, a także dłuższe wybieganie trwające 1h20 min. Nie wykonywałam podbiegów, ani interwałów gdyż nie było do tego możliwości. Zbyt niska temperatura, śliskie powierzchnie. W obawie o moje zęby i kończyny zamieniłam te dwie jednostki treningowe na 45 min. bieg ciągły. Tylko raz w tygodniu, we wtorek wykonywałam ćwiczenia wzmacniające w domu. Ćwiczenia wzmacniające w domu wciąż są u mnie na kiepskiej pozycji, jednak obiecuję to zmienić (Kończę pisać post i zabieram się do ćwiczeń!).

A po treningu: najlepiej smakuje kakao z kotem! <3


Ps. Orlen Warsaw Marathon wspólnie ze Sklep biegacza i Asics organizuje treningi przygotowawcze do maratonu, treningi odbywają się w kilku miastach w Polsce. Sprawdź czy nie ma ich w Twoim mieście i ruszaj na trening! J Warto dodać że treningi są całkowicie darmowe! ;)

No comments:

Post a Comment