Monday, 30 January 2017
Coś słodkiego na wieczór z kawą i książką
Napisała Jola @ 30 stycznia, 2017 r.
Sezon zimowy trwa w najlepsze. Co prawda tutaj śniegu nie ma ale przenikliwe zimno - owszem tak! Jako że z natury jestem typem zmarzlucha, toteż z domu wychodzę tylko jeśli naprawdę jest to konieczne.
Ostatnie dwa tygodnie były naprawdę zimne i wietrzne. Przed nadejściem tych chłodów udało mi się jeszcze pobiegać w parku. Co prawda tylko 7 km - ale zawsze coś!
Cóż robić gdy za oknem mroźno? Ja mam swoje sposoby oczywiście i na pewno jest to gotowanie, a ściślej pieczenie babeczek ostatnio. Tak mnie naszło ;) Upiekłam trzy różne rodzaje i chciałam Wam je dziś polecić.Przepisy na babeczki znajdziecie na blogu kwestiasmaku.com. W takie krótkie zimowe dni, gdy za oknem bardzo zimno, nie ma chyba nic przyjemniejszego niż ciepły kocyk, książka, kawka oraz ... babeczka!
Babeczki kokosowe z miodem
Babeczki marchewkowe
Babeczki tiramisu
Mnie udało się w ciągu tych dwóch tygodni przeczytać wieczorami trzy książki więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)
A tak na koniec polecam także pyszny koktajl do popijania.
Trzymajcie się ciepło!
Wednesday, 11 January 2017
Co nowego?
Napisała Marlena@11.01.2017
1 stycznia |
8 stycznia |
Witajcie! Dziś zapraszam Was na wpis dotyczący
tego co biegowego działo się u mnie grudniu,
a także w pierwszych dniach Nowego Roku. Zachęcam do przeczytania. Zacznę od
podsumowania ostatniego miesiąca 2016 roku, a następnie kilka słów o początku
stycznia.
Dorsz na frytkach z batata z sosem z gorgonzoli, kwestaismaku.com |
Pulpety z indyka z kaszą gryczaną, kwestiasmaku.com |
Grudzień 2016
W tym miesiącu panowała przyjazna pogoda, w sam
raz na treningi biegowe, mimo nielicznych opadów śniegu, było ciepło J
Wykonywałam biegi ciągłe, serie podbiegów i interwały. Ostatni trening
wykonałam 21 grudnia, był to 30 minutowy bieg ciągły, a już następnego dnia
wyjechałam z Torunia do domu rodzinnego na Święta. W czasie spędzonym w
rodzinnych stronach nie udało mi się wyjść pobiegać, jednak był to tak cudowny
czas, spędzony z rodzinką że nie ma czego żałować! Odpoczywałam jedząc pyszne
jedzonko J
Regeneracja! ;) W grudniu przebiegłam 76
km, starałam się także wykonywać ćwiczenia w domu, ale nie było tego za dużo,
przeciętnie raz w tygodniu.
Styczeń 2017
Nowy Rok rozpoczęłam tak jak na biegacza przystało
– bieganiem. Wybrałam się do Parku i pokonałam dystans ponad 5,5 km. Oczywiście
nie obyło się bez zmiany biegu na marsz, spodziewałam się tego, nie biegałam
ponad tydzień, więc pierwszy bieg nie był łatwy, na szczęście już kolejny był
lepszy!
Mina trochę nietęga! |
Pierwszy tydzień stycznia zaliczę do bardzo udanych treningowo, jestem bardzo zadowolona z siebie. Mój poziom zadowolenia z siebie podnosi fakt, że pogoda w tym tygodniu nie należała do najlepszych. Cieszę się że mimo ogromnej fali mrozów, jaka nawiedziła cały kraj, w tym Toruń, nie zrezygnowałam z żadnego treningu. Ostatnią zimą zdarzyło mi się biegać tylko w temperaturze sięgającej – 8 stopni, jeśli mróz był silniejszy, to po prostu nie wychodziłam biegać. W tym roku nie pozwoliłam sobie na taryfę ulgową! Temperatura odczuwalna sięgała – 15 stopni. Wielu biegaczy doświadczyło zapewne jeszcze niższych temperatur. Należą im się ogromne brawa! Pamiętajmy jednak, że zdrowie każdego z nas jest naszą najważniejszą wartością i ceńmy je! Zachowajmy zdrowy rozsądek i nie dajmy się ponieść, za nie wykonanie jednego treningu nikt nam głowy nie urwie, a możemy uchronić się chorobą. Jeśli jednak jesteśmy tak pilni, że nie lubimy odpuszczać nawet jednego treningu, przenieśmy ten bieg na bieżnię mechaniczną na siłowni lub w zamian za trening biegowy wykonajmy ćwiczenia w domu, np. wzmacniające czy streeching. W minionym tygodniu biegałam pięć razy, łącznie 42 km. Były to biegi ciągłe o długości 45 min, a także dłuższe wybieganie trwające 1h20 min. Nie wykonywałam podbiegów, ani interwałów gdyż nie było do tego możliwości. Zbyt niska temperatura, śliskie powierzchnie. W obawie o moje zęby i kończyny zamieniłam te dwie jednostki treningowe na 45 min. bieg ciągły. Tylko raz w tygodniu, we wtorek wykonywałam ćwiczenia wzmacniające w domu. Ćwiczenia wzmacniające w domu wciąż są u mnie na kiepskiej pozycji, jednak obiecuję to zmienić (Kończę pisać post i zabieram się do ćwiczeń!).
![]() |
A po treningu: najlepiej smakuje kakao z kotem! <3 |
Ps. Orlen Warsaw Marathon wspólnie ze Sklep
biegacza i Asics organizuje treningi przygotowawcze do maratonu, treningi
odbywają się w kilku miastach w Polsce. Sprawdź czy nie ma ich w Twoim mieście
i ruszaj na trening! J Warto dodać że treningi są całkowicie darmowe! ;)
Monday, 9 January 2017
Przecierać nowe szlaki...
Napisała Jola @ 9 stycznia, 2017 r.
Tuż po Nowym Roku, w wolnym od pracy dniu pojechaliśmy znowu do Walii. Pomimo tego iż dzień był trochę mroźny, to jednak się zdecydowaliśmy pojechać. Dobrze że to od nas zaledwie 1,5 godziny jazdy samochodem bo chyba się uzależniłam od tamtejszych zapachów i krajobrazów!
Wybraliśmy sobie jeden szlak Crafnant View, który w założeniu miał zająć 3 godziny, ale jako że szliśmy dość szybko z powodu zimna więc zajęło nam to zaledwie 1 godzinę!
Maszerowało się super, piękne widoki, nawet słońce świeciło pięknie!
Ponieważ tak szybko przeszliśmy ten szlak to postanowiliśmy pojechać jeszcze w inne miejsce i tam przejść następny szlak Forest Lakes Walk który z założenia miał zająć nam 2,5 godziny.
Utrzymując nasze tempo marszu przeszliśmy go także w 1 godzinę. Tutaj też dobrze się maszerowało, jezioro wokół lekko zamarznięte. Na pewnym odcinku drogi wchodzi się do gęstego lasu, tak gęstego że prawie zupełnie tam ciemno. Znajduje się tu jakaś stara kopalnia ogrodzona drutem kolczastym. Dalej w tle widać ogromną górę której wierzchołek pokryty jest śniegiem.
Tyle tych szlaków do wyboru że naprawdę trudno jest się zdecydować. Wszystkie są ładne i warte przejścia.
Zdecydowaliśmy że następnym razem wybierzemy się na jedną z większych gór. Jesteśmy już dobrze zaprawieni w marszu :)
Ps. Coraz lepiej mi się biega, chcę się zapisać na bieg na dystansie 10 km. Tak na początek ;)
Dobrze że tu nie ma śniegu :D |
Zrobiłam ostatnio pyszną zupę z dyni piżmowej z dodatkiem mleka kokosowego. Szczególnie po takich eskapadach rozgrzewa i smakuje wyśmienicie! Polecam.
- 2 dynie piżmowe
- 200 ml mleka
- 200 ml bulionu warzywnego
- 2 ząbki czosnku
- pieprz biały, sól, szczypta gałki muszkatołowej
Obraną i pokrojoną w kostkę dynię zalać mlekiem i bulionem. Posolić i gotować do miękkości. Dodać posiekany czosnek i gotować jeszcze około 5-6 minut. Całość zmiksować i wlać mleko kokosowe, chwilkę podgrzać, doprawić zupę gałką muszkatołową i pieprzem. Podać z grzankami. Smacznego!
Miłego dnia!
Sunday, 1 January 2017
Pożegnania i Powitania...
Napisała Jola @ 1 stycznia, 2017 r.
Mamy Nowy Rok i nowe cele oraz marzenia, z tej okazji składam Wszystkim życzenia Noworoczne aby każdemu się spełniły jego własne oraz aby wszystkim Nam ten rok również upłynął w Zdrowiu.
Ja rok 2016 zakończyłam wraz z Rodziną wspólną wędrówką jednym z walijskich szlaków. Był to okres świąteczny, a więc mało ludzi, pusto wokół.
Parkujemy jak zwykle w miasteczku Betws-y-Coed i wybieramy szlak Pen yr Allt.
Pogoda ogólnie ładna, choć co jakiś czas padał lekki deszczyk. Maszerowaliśmy sobie tak ok. 1,5 godziny i zgubiliśmy drogę tylko dlatego że prawdopodobnie ktoś postanowił sobie przewrócić słupek wskazujący drogę. Po godzinie weszliśmy ponownie na nasz szlak. Bardzo ładne widoki jak zwykle, dużo zieleni, ruch na świeżym powietrzu. Nic więcej nie potrzeba. Ogólnie spacer zajął nam 3 godzinki.
Pod górkę... D |
Lost :) |
A po świętach długi weekend Noworoczny i dużo czasu na czytanie.
Na jednym z blogów, a dokładnie na makecookingeasier.pl znalazłam przepis na pewną miksturę rozgrzewającą...
Jak się czyta takie mrożące krew w żyłach książki to taka rozgrzewka jest wprost nieoceniona...!
Coś na rozgrzewkę |
mleko, cynamon, imbir, kurkuma, goździki, czarna herbata, miód :) |
Szczęśliwego Nowego Roku!
Subscribe to:
Posts (Atom)