Wednesday, 8 June 2016

Aktywny weekend - Walia Betws y Coed


                                                   Napisała Jola @ 8 czerwca, 2016 r. 



 Najlepiej wykorzystany czas wolny, to czas spędzony na świeżym powietrzu. O ile oczywiście pogoda na to pozwala. My, o dziwo ostatnio na pogodę narzekać nie mogliśmy więc i w miniony weekend udało się wybrać na małą wycieczkę. 
Celem naszym kolejny raz była północna Walia. Zaledwie godzina i dwadzieścia minut jazdy samochodem - a miejsce piękne. Wybraliśmy miasteczko o nazwie Betws y Coed. Bardzo urocza miejscowość. 
W centrum sklepy, restauracje, hoteliki, mnóstwo sklepów z pamiątkami, a co najważniejsze - zapierająca dech w piersiach dzika przyroda! 


Wokoło takie zabudowania 


a pośrodku strumyk płynie z wolna ... ;) 

Ruszyliśmy do centrum informacji turystycznej w celu zakupienia mapki. Obsługa bardzo miła, Pani wytłumaczyła co i jak. Zaopatrzeni w cały zestaw mapek wraz ze szlakami decydujemy się dziś podążać szlakiem nr. 14 a więc Llyn Elsi Walk. 
Szlak ma ok 6 km, najwyższe wzniesienie na tym szlaku to jedynie 293 metry, czas to około 2 i pół godziny. 



Pierwsza połowa spaceru to w sumie cały czas pod górkę, idziemy dookoła jeziora Llyn Elsi, dzika przyroda, otaczający las dookoła i nic więcej :) 








 Gdy już wejdziemy na najwyższy punkt na tym szlaku, można sobie usiąść, zjeść i podziwiać piękne widoki. Na tle jeziora wyłania się wielka góra, nie wiem jeszcze jak się nazywa, ale się dowiem i może nawet wejdziemy, kto wie?!






Pośrodku jeziora znajduje się wysepka okupowana przez ptaki :) 


... i schodzimy... 

Gdy już obeszliśmy szlak, udaliśmy się na zwiedzanie miasteczka, oczywiście sklepy, ale też małe muzeum kolejnictwa, przejażdżka kolejką, oraz wizyta w malutkim, bardzo starym kościółku im. Św. Michała. 




brama prowadząca na teren kościółka 


Piękne widoki z tego mostu 


ale trzeba iść ostrożnie bo się kołysze :) 

Mamy jeszcze 15 innych mapek ze szlakami do przejścia w tej okolicy, tak więc będziemy tu wracać jeszcze często. W zależności od tego ile mamy czasu, wybieramy odpowiedni szlak. 


Trochę nam jeszcze zostało :D 

To była sobota. A w niedzielę...? tak! było bieganie, 17 km, po takim treningu jakim jest spacer po terenie pagórkowatym nogi biegną że hej!



Byle do piątku! 


No comments:

Post a Comment