Monday, 6 May 2019

Bieg OSHEE - 10 km w Warszawie


                          Napisała Jola, 6 maja 2019 r. 







  Dnia 14 kwietnia 2019 r. obudziliśmy się wczesnym rankiem w Warszawie. To tutaj dziś, o godzinie 9 rano rozpocznie się bieg na 10 km OSHEE. Dziś biegną też Maratończycy. Obchodzimy dziś NARODOWE ŚWIĘTO BIEGANIA! Ja tym razem maratonu nie biegnę (żałuję) ale wezmę udział w biegu na 10 km a wraz ze mną mój mąż. Przyznam że jestem bardzo szczęśliwa i podekscytowana tym że znowu tu jestem, że obserwuję, że przeżywam te cudowne chwile z tymi wszystkimi ludźmi. Uwielbiam tę atmosferę, uwielbia, wszystko co z biegiem związane. Lubię przygotowania i expo dzień wcześniej. W sobotę jeszcze odbieraliśmy pakiety, robienie sweet fotek z numerami te,z było, a co! 



 Zatrzymaliśmy się w super apartamencie, w samym centrum Warszawy. Piechotką na Narodowy to tylko 15 minut. 
Pobudka dziś o 6.30. Poranna toaleta, śniadanie: bułki z dżemem i miodem, do tego yerba mate bo kawy już nie pijemy. o godzinie 8 wychodzimy z apartamentu i podążamy na Narodowy. Trzeba się jeszcze troszkę porozciągać przed biegiem. 
 pogoda idealna do biegu, świeci słońce. Na miejscu już bardzo dużo biegaczy, muzyka gra, ludzie się rozciągają. ustawiamy się w swoich strefach i o 9 ruszamy. 











Gdy mijają nas Maratończycy to przyznam że wspomnienia powracają. Macham do nich i życzę Im powodzenia. Myśl o powrocie do maratonu ciągle mi siedzi z tyłu głowy. Myślę że jeszcze to zrobię. Narazie zadowalam się połówkami. 
Trasa biegu wspaniała most, Stare Miasto ... pięknie! 

Przez cały czas trwania biegu biegliśmy z Mężem obok siebie - jak się dało i motywując się wzajemnie. na metę wbiegliśmy z czasem 57 minut w dobrym zdrowiu i z uśmiechem. Bardzo mi się podobało, mnóstwo wrażeń i wspomnień. 






Po biegu wracamy do apartamentu. Toaleta, odpoczynek i wyruszyliśmy na miasto aby coś przekąsić. Padło na "Zapiecek" 

Po posiłku kierunek Muzeum Szopena.
Gdy przechodziliśmy obok Narodowego końcówka Maratończyków dobiegała do mety. To już prawie 5 godzina biegu. Już pewnie zęczeni i szczęśliwi zarazem że meta tuż tuż i że cel jakim jest przebiegnięcie Maratonu został osiągnięty. To nie lada wyczyn. Coś o tym wiem. przeżyj to sam ... to takie piękne uczucie! 

Następny bieg planujemy na 26 maja w Liverpoolu. Będzie to bieg "Rock'n'Roll" Liverpool half Marathon. Już nie mogę się doczekać!